Skip navigation

20 January 2020

Bez dobrego menadżera nie ma innowacji

Przełomowe pomysły, gotowe wynalazki, fundusze czy zespół inżynierów to zasoby konieczne do tworzenia i rozwoju innowacji. Ale do wprawienia procesów innowacyjnych w ruch, nadania im właściwego tempa i kierunku, konieczny jest dobry menadżer. To on pełni kluczową rolę w podnoszeniu poziomu innowacyjności firm. Odpowiedzią na to jest program szkoleniowo-doradczy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, który przygotowuje pracowników do sprawnego wdrażania innowacyjnych procesów, produktów i usług w firmach. Zgłoszenia do drugiej edycji „Akademii Menadżera Innowacji” przyjmowane są do 20 lutego 2020 r.

Innowacyjne produkty i metody produkcji to szansa na wyprzedzenie konkurencji, zdobycie nowych rynków i zwiększenie zysków. Tymczasem zgodnie z „Monitoringiem innowacyjności polskich przedsiębiorstw” przygotowanym przez PARP, w latach 2016-2018 35,8 proc. firm było aktywnych innowacyjnie (wprowadziły lub próbowały wprowadzić przynajmniej jedną innowację dowolnego typu). Dla porównania, w pierwszej edycji badania udział ten wynosił 32,3 proc.

Natomiast 32,4 proc. firm można określić jako innowacyjne, co oznacza, że wprowadziły przynajmniej jedną innowację. W pierwszej edycji badania odsetek ten wynosił 30,1 proc.

Menadżerowie pionierami zmian

Do rozwoju innowacyjnych firm potrzebni są menadżerowie posiadający wysokie kompetencje z zakresu kształtowania kultury innowacyjnej w firmie, organizacji pracy i zarządzania ryzykiem oraz całym cyklem innowacyjnym. Przełomowe pomysły, gotowe wynalazki, fundusze, zespół pracowników są zasobami koniecznymi do tworzenia i rozwoju innowacji, ale do wprawienia procesów innowacyjnych w ruch, nadania im właściwego tempa i kierunku, konieczny jest dobry menadżer. To on pełni kluczową rolę w podnoszeniu innowacyjności firm.

Bez przekonania do innowacyjności kadr zarządzających, nie uda się nic wskórać. A pracowników trzeba do tego ośmielić i stworzyć sytuację, w której ludzie będą nadawać na tej samej, kreatywnej, fali – ocenia dr Michał Jasieński, prof. WSB-NLU, wykładowca I edycji AMI.

Akademia Menadżera Innowacji to autorski program szkoleniowo-doradczy, który przygotowuje właścicieli i kadrę zarządzającą oraz pracowników kluczowych z punktu widzenia innowacyjności w przedsiębiorstwie do sprawnego wdrażania innowacyjnych procesów, produktów i usług w przedsiębiorstwach. Program przewiduje do 60 godzin usługi doradczej dla mikroprzedsiębiorstw oraz do 120 godzin dla MSP i dużych firm, którzy to doradcy pomogą skonfrontować wiedzę szkoleniową z praktyką w swojej firmie. Uczestnicy kończą projekt z gotowym planem wdrożenia zmian odpowiadających na potrzeby zdiagnozowane po przystąpieniu do programu.

Oferta skierowana jest do firm działających w Polsce – bez względu na wielkość i branżę, w której działają. W programie mogą uczestniczyć zarówno właściciele i kadra zarządzająca firm, jak i menadżerowie średniego szczebla oraz kluczowi pracownicy.

Program AMI jest bardzo solidnie zaprojektowany. Z jednej strony mamy dużą dawkę wiedzy, z drugiej strony mamy motywację do uczestnictwa w programie. PARP zadbał o to, aby szkolenie nie bazowało na akademickich wykładach, pełnych suchych definicji. Odbywały się warsztatowe zajęcia w grupach, przeznaczone na dyskusje i networking. Wykład inauguracyjny wygłosił włoski mówca Massimo Tammaro, który był konsultantem Ferrari, ale także pilotem myśliwców. Taka postać mogła pobudzać wyobraźnię uczestników – mówi dr Michał Jasieński.

Firmy zgłaszające się do programu, musiały wystawić 3-osobowy zespół. To ogromny plus, ponieważ w szkoleniu nie brał udziału pojedynczy przypadkowy pracownik, ale grupa osób zainteresowanych innowacyjnością, która tworzy wspólny projekt, by móc go wdrożyć w firmie

Wśród reprezentantów nierzadko byli właściciele, prezesi i dyrektorzy firm, którym towarzyszyli specjaliści związani często z działem badań i rozwoju. To bardzo ważne, ponieważ w budowę innowacyjnej firmy musi być zaangażowane kierownictwo. Nie może być to wyłącznie inicjatywa oddolnawówczas ma ona niewielkie szanse na powodzenie – wskazuje dr Jasieński.

Z kolei Beata Cichocka-Tylman, niezależny ekspert, BCT Doradztwo, wykładowca AMI podkreśla, że największym wyróżnikiem AMI jest to, że nie zapewnia wyłącznie wykładów i warsztatów, nawet najbardziej interaktywnych, ale również pracę z doradcami.

To właśnie ten aspekt uczestnicy AMI przywołują bardzo często jako przewagę programu. Dedykowani przedsiębiorstwu doradcy, prowadzą zespół przedsiębiorstwa przez cały program i wspierają w opracowywaniu strategii rozwoju innowacji. Te wszystkie elementy, od warsztatów do pracy indywidualnej, tworzą naprawdę wyjątkową wartość. Mam ogromną przyjemność w obserwowaniu jak w czasie programu zespołu przedsiębiorstw przygotowują i następnie wdrażają program rozwoju innowacji. I to naprawdę działa – komentuje Cichocka-Tylman.

AMI w praktyce

Jedną z firm, która wzięła udział w pierwszej edycji AMI, jest Majsterpol. Zdecydowano się na ten krok ze względu na poczucie niedostatku w obszarze zarządzania projektami, który jest nieodzownie powiązany z szeroko pojętą innowacyjnością oraz rozwojem.

Jesteśmy obecnie w bardzo ciekawym, ale i trudnym momencie zmian związanych z sukcesją oraz dalszym rozwojem firmy. Nasza historia to ponad 20 lat rozwoju organicznego z bardzo silną rolą założyciela (mojego taty) co jest bardzo dobre i w większości firm rodzinnych wygląda podobnie. Jednak wraz z rozwojem firmy oraz świadomości właścicieli zauważyliśmy, że nie jest to idealny scenariusz i musimy zainwestować czas oraz energię w rozwój kwalifikacji kadry menadżerskiej średniego szczebla, co też umożliwiło nam AMI. Z radością obserwujemy jak wiele dał nam udział w Akademii i planujemy wysłać kolejną grupę do udziału w drugiej edycji – mówi Ewelina Pisarczyk, dyrektor generalny Majsterpol.

Sama kultura innowacyjności jest przede wszystkim w głowach i nastawieniu do podejmowania prób, wprowadzania zmian i radzenia sobie w chaosie. Jesteśmy na początku drogi w tym temacie, jednak uważamy, że bez takiej właśnie otwartości na procesy, a nie rezultaty trudno będzie nam skutecznie konkurować w coraz trudniejszej rzeczywistości biznesowej. Uczymy naszych menadżerów by zachęcali swoje zespoły do eksperymentowania, by doceniali wysiłki i nieszablonowe myślenie, by wyciągali wnioski z porażek, nie konsekwencje. To bardzo trudne lekcje – dodaje.

Dzięki programowi w firmie Majsterpol udało się wyodrębnić oraz wzmocnić kadrowo dział badań i rozwoju, który będzie kluczowy we wprowadzaniu dalszych zmian. Ponadto wzmocniono kompetencje liderskie menadżerów. Audytowano niemal wszystkie działy w poszukiwaniu obszarów wymagających poprawy lub takich, które są bezsensowne i trzeba z nich zrezygnować.

Z perspektywy mogę stwierdzić, że AMI było dla nas impulsem do przeprowadzenia głębszej rewizji, która pomogła nam określić kształt tego, co chcemy osiągnąć w perspektywie oraz tego, jak ma wyglądać firma. Wiemy, jakich ludzi zatrudniać i jak planować ich rozwój a to jak silna i kompetentna jest twoja kadra ma wpływ na sukces bardziej niż nawet niż kompetencje właściciela/właścicieli – dodaje Ewelina Pisarczyk.

Kolejnym podmiotem, który brał udział w programie szkoleniowym PARP, jest Instytut Tele- i Radiotechniczny, a obecnie Sieć Badawcza Łukasiewicz – Instytut Tele- i Radiotechniczny. Spółka od początku swego istnienia zajmuje się tworzeniem innowacji dostosowanych do aktualnych potrzeb Polski lub wynikających z rozwoju nauki. Korzenie Instytutu sięgają roku 1929 i prac w zakresie radioelektroniki, które z biegiem lat zostały zmienione na tematykę teletechniczną, radiotechniczną i technologiczną. Obecnie Instytut stał się jeszcze bardziej interdyscyplinarny, tak jak złożony jest współczesny świat. W Instytucie prowadzone są badania i opracowywane specjalizowane systemy informatyczne w obszarach Inteligentnych Sieci, Internetu Rzeczy, Przemysłu 4.0.

Opracowujemy i badamy nowe materiały, płytki drukowane, technologie montażu oraz aplikacje elektroniczne, które wdrażane są w przedsiębiorstwach przemysłu elektronicznego. Tworzymy aplikacje techniki ultradźwiękowej w technologiach i urządzeniach do zgrzewania, wycinania, oczyszczania dla różnych potrzeb przemysłu 4.0 oraz wiele innych ciekawych innowacji. Dlatego profil i obszary działania Instytutu wymagają interdyscyplinarnych kompetencji i wiedzy z zakresu tworzenia i zarządzania innowacjami. Kadra menadżerska musi posiadać wiedzę oraz znać metody, które sprzyjają tworzeniu kultury innowacyjnej w firmie i która poprowadzi cały cykl innowacyjny aż do sukcesu rynkowego. Kompetencje menadżerów muszą być także stale podnoszone, ze względu na zmiany pokoleniowe pracowników i odbiorców naszych innowacji oraz coraz szybszy rozwój możliwości technicznych, który obserwujemy na świecie – tłumaczy decyzję o dołączeniu do AMI Janusz Sitek, dyrektor w Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytut Tele- i Radiotechniczny.

Udział w Akademii Menadżera Innowacji pozwolił Instytutowi poznać mocne strony oraz obszary które można doskonalić. Uczestnicy zdobyli również umiejętność innego patrzenia na procesy w organizacji oraz na zmiany zachodzące w otoczeniu biznesowym.

Staliśmy się bardziej otwarci na nowe modele biznesowe oraz bardziej doceniamy wpływ kultury organizacyjnej na jakość i liczbę tworzonych innowacji. Wspólnie z naszym doradcą opracowaliśmy „Plan wdrożenia zmiany” w firmie, który aktualnie sukcesywnie wdrażamy. Jednym z celów tego planu jest wprowadzenie zmian w zakresie kultury organizacyjnej Instytutu aktywujących pracowników do zdecydowanych działań pro-innowacyjnych – wskazuje Janusz Sitek.

Druga edycja AMI

Zdaniem dr Michała Jasieńskiego, program PARP w dłużej perspektywie czasu odbije się pozytywnie na innowacyjności polskiej gospodarki.

Już wkrótce rusza druga edycja programu. Do 20 lutego 2020 r. przedsiębiorcy i menadżerowie zainteresowani udziałem w „Akademii Menadżera Innowacji” mogą zgłaszać się do PARP o dofinansowanie swojego udziału w tym przedsięwzięciu – 80 proc. w przypadku mikro-, małych i średnich firm oraz 50 proc. w przypadku dużych przedsiębiorstw.

AMI to cykliczny projekt, który będzie realizowany do 30 czerwca 2023 r. Zakłada się, że docelowo planowana liczba uczestników wszystkich 8 edycji pozwoli na udział 1,1 tys. pracowników MŚP i dużych firm.

Przeszkody w drodze do innowacyjności

Jak zaznacza dr Michał Jasieński, otoczenie makro i przepisy mają wielkie znaczenie dla rozwoju innowacyjności w przedsiębiorstwach. Innowacje kosztują – i to sporo, zatem inwestowanie w badania i rozwój (B+R) to duże ryzyko, zwłaszcza dla małych firm.

Przedsiębiorcy muszą mieć świadomość, że innowacyjność wiąże się z nieudanymi projektami. Niestety często jest to traktowane jako zmarnowane zasoby – przy takim nastawieniu innowacyjność nie zadziała. Pracownik musi wiedzieć, że należy próbować, ale często może po prostu nic się nie udać i to jest OK. Tylko wtedy pracownicy będą mieć odwagę, aby zgłaszać swoje pomysły – komentuje dr Jasieński.

Również Beata Cichocka-Tylman zauważa, że projekty innowacyjne to projekty z najwyższym poziomem ryzyka. Tego typu pomysły potrzebują różnorodnych zasobów, żeby w ogóle się ziścić. Potrzebują czasu, stabilności zespołu ludzkiego, przewidywalnego i szybkiego finansowania, ale również dostępu do specyficznych materiałów (często są to np. innowacyjne komponenty), prawników, żeby zabezpieczyć projekt przed wejściem na rynek i tym podobnych.

Kluczem do sukcesu jest umiejętne skonfigurowanie tych, tak bardzo różnorodnych zasobów, żeby dały ostatecznie najwyższą efektywność. Oczywiste jest, iż do zorganizowania tych zasobów, potrzebny jest odpowiedni, interdyscyplinarny zespół o dobre metody zarządzania projektami, tak aby poszczególne etapy i potrzeby, zgrały się w czasie – tłumaczy Cichocka-Tylman.

Choć polskim przedsiębiorcom nie brakuje pomysłów - nie brakuje im nawet śmiałości i umiejętności wychodzenia poza schematy, w tym zakresie nie mamy się czego wstydzić wobec światowych dokonań – to jednak wciąż brakuje firmom operacyjnych umiejętności zarządzania projektem innowacyjnym.

Nie ma jeszcze wystarczającej liczby przedmiotów z innowacji na studiach, więc de facto wszyscy jesteśmy samoukami. A tymczasem innowacje to najbardziej interdyscyplinarny obszar w przedsiębiorstwie. Tam skupia się prawo (np. patenty), finansowanie (np. dotacje), zarządzanie procesami (np. ryzyko badawcze), czy w końcu zarządzanie ludźmi (np. inżynierowie kreatywni). Nie wystarczy intuicja, żeby zarządzać tak złożonym środowiskiem, potrzeba wysokiej klasy menedżerów, żeby ostatecznie dobry pomysł przekuć w rzeczywiste wdrożenie i sukces rynkowy. To właśnie brak wiedzy i doświadczenia w praktycznym obszarze wdrażania innowacji jest obecnie w Polsce największą barierą we wdrażaniu innowacji – ocenia Beata Cichocka-Tylman.

Dotyczy to nie tylko małych i średnich spółek. Duże firmy w Polsce również mają problemy z innowacyjnością.

Musimy mieć świadomość, że nakłady na badania i rozwój w takich firmach jak Volkswagen, Intel czy Samsung są ogromne (idą w miliardy euro rocznie) i trudno, abyśmy biegli w takim wyścigu. Właśnie dlatego na poziomie lokalnych firm trzeba zacząć od zmian w miękkich kwestiach. Pierwszy krok to otwarcie się na innowacyjność i budowa odpowiedniej kultury – dodaje prof. WSB-NLU.

 

--------------

Artykuł pt. „Bez dobrego menedżera nie ma innowacji” autorstwa Justyny Koc ukazał się 13 stycznia br. na portalu www.pulshr.pl.

May be of interest to you

Opublikowano: 20.01.2020 15:02
Poprawiono: 21.01.2020 07:21
Modyfikujący: izabela_skolimowska
Udostępniający: dawid_cybulski
Autor dokumentów: